Wszyscy wiedzą o tym, że złodzieje wymyślają coraz to nowsze metody na okradanie mieszkań. Niedawno w mieście Wrocław zaczęła grasować grupa która podszywa się pod znaną firmę która specjalizuje się w zakładania klimatyzacji . Zaczęło się od tego, że podszywając się pod pracownika firmy, skontaktowali się z osobą która robiła stronę internetową i poprosili o zmianę numeru kontaktowego na stronie. W ten sposób klienci niczego nie świadomi dzwonili od razu bezpośrednio do oszustów zamiast faktycznie do firmy. Złodzieje działali w taki sposób, że umawiali się z klientami, żeby zostawili klucz do mieszkania na przykład u sąsiadów, w tedy oni pojadą zrobić niezbędne pomiary już w ciągu dnia, następnie pojadą z powrotem po niezbędne przyrządy i sprzęt, oraz po urządzenie i zaczną już pracę. W ten sposób przyspieszą czas trwania całego montażu, z trzech do dwóch dni, a przy tym koszty będą mniejsze, bo klient nie będzie musiał brać dnia wolnego żeby otworzyć monterom drzwi na czterdzieści minut, żeby zrobili pomiary.
W ciągu dwóch dni kiedy na stronie był zły numer, na taką akcję udało się namówić sześć osób. Złodzieje tak zsynchronizowali i zaplanowali rzekome pomiary, żeby odbyły się w ciągu jednego dnia. Cała akcja trwała zatem trzy dni. Ale nie można było od razu wyłapać kto zgłosił się do firmy, bo złodzieje nie żądali od klientów potwierdzenia mailowego zamówienia usługi jak to ma w zwyczaju praktykować firma. Akcja polegała na tym, że zespół monterów jechał pod wskazany adres, ogołacał mieszkanie ze sprzętu, a kiedy któryś z sąsiadów zaalarmowany sytuacją pytał co panowie robią, od razu któryś z monterów mówił, że bardzo dobrze że Pan przyszedł, bo muszą zrobić pomiar i powiercić dziury na otwory do klimatyzacji a nie chcą uszkodzić sprzętu pyłem i przydałaby się pomóc, żeby go wynieść, a że nie mają za bardzo gdzie go dać bezpiecznie, żeby nikt go nie ukradli, muszą go zanieść do samochodu, żeby zamknąć bezpiecznie w aucie na czas wywiercania dziur. Sąsiedzi w stu procentach poproszeni o pomoc, zgadzali się na wynoszenie sprzętu, bo zapytani czy może u nich leżeć pół dnia, woleli nie brać na siebie odpowiedzialności.